środa, 10 czerwca 2015

Rozdział 10

PP NATALII
W DOMU
Siedzieliśmy w salonie patrząc na siebie.
-Jaś...
-Natalia...
-Ja nie wiem co robić, jak ze szkąłą? Maturą? Przecież... brzuch widać już nawet w 3/4 miesiącu...
-Kochanie... Poradzimy sobie... -podszedł do mie i prztulił po czym dodał- Jutro pojedziemy i potwierdzim czy naprawdę jesteś w tej ciąży.
-Dobrze. Jestes kochany wiesz?
-To wszytsko dla mojej lejdis.
-Ja idę muszę jeszcze zmontować filmik. I jutro o 9 jedziemy do lekarza
-Dobrze. Kocham cie! przyjde niedługo tylko obejżę film. I w piątek jedziemy do moich rodziców ok?
-Tak. A za tydzień przyjeżdża moja mama z Nataszą.
-Ok idź już, bo musisz się dzisiaj wyspać.
Weszłam na górę, zmontowałam filmik i poszłam się myć. o godzinie 22:30 poszłam spać. 15 min potem poczułam jak Janek kładzie się obok mnie i lekko gładzi mój brzuch.
-Kocham cię..-wyszeptał do mnie-Raczej was-dodał.
8:15
Kiedy wstałam Janka koło mnie nie było. Cieka gdzie jest... nie ważne.Ubrałam się w spodnie, poieważ jest zima, do tego czarny sweterek. Byłam gotowa. Weszłam do kuchni, gdzie był Jaś i robił NALEŚNIKI?!
-Hej skarbie-podszedł do mnie i mnie pocałował.
-Cześć-odwzajemniłam pocałunek.
-Jak się czujesz?
-Dupy nie urywa. Kiedy jedziemy?
-Jak zjesz. Ja juz jestem gotowy.
Kiedy już zjadłam ubrałam się i odrazu wsiedliśmy z Jasiem do samochodu. Byliśmy już w szpitalu. Weszlismy do środka i poszliśmy do recepcji.
-Dzień dobry... my do pana lekarza na umuwioną wizytę.-powiedział jaś.
-Na jakie nazwisko?
-Dąbrowscy.
-Tak. Sala lekarza Nowaka jest na 2 piętrze. Sala numer 205.
-Dziękuję.-powiedział jaś i złapał mnie za rękę.
-Jaś? Kiedy ty ustaliłeś wizytę?
-Wczoraj jak przyjechaliśmy do domu.
-Ok.
Weszlismy do wyznaczonej sali.
-Dzień dobry ty jesteś Natalia?
-Tak.
-Czy chcesz, aby na tej wizycie  był twój partner?
-tak jak najbardziej.
-Dobrzę, a więc co ci dolega?
-Mmm wczoraj zrobiłam test ciążowy i wyszedł pozytywny.
-Już sprawdzamy chodź za mną.
Poszłam razem z Jasiem za rękę.
-Połóż się. Podciągnij bluzkę. Możesz poczuć lekkie zimno.
Spojżałam na momnitor. w którym było widać moje 'wnętrzności'
-A więc... Tutaj. Proszę zobaczyć. Tata dziecka też może zobaczyć.-Sercw zaczęło mi bić mocniej. JESTEM W CIĄŻY! JEDNAK!
-O boże..-powiedziałam cicho.
-Czy chciałabyś, abym prowadził twoją ciążę do końca? I to jest dopiero 1 tydzień ciąży więc musisz uważać, żeby nie poronić.
-Dobrzę. I tak chciałabym, aby pan prowadził moją ciąże do końca.
-Dowidzenia.
-Dowidzenia-powiedziałam rowno z Jasiem.
-Widziałaś? To nasze szczęście!-wykrzczał na cały szpital jaś.
-Kochanie wiem, że się cieszysz, ale jesteśmy jeszcze w szpitalu...
-Ale ja chce się dzielić tym, że zostanę szczęśliwym ojcem.
-Ok, ale teraz cicho, bo jakieś dziewczyny do nas idą.
Podeszły do nas dziewczyn w naszym wieku.. chyba...
-Mogę autograf i zdjęcie? od was obojgu? powiedziała jedna.
porobiliśmy zdjęcia i jedna z nich zapytała.
-Mmm, mogę o coś spytac?
-Oczywiście!-wykrzyczał jaś.
-Dlaczego jeteście na oddziale porodowym?
-yy.. moja ciocia właśnie urodziła dziecko i chieliśmy ją odwiedzić.- powiedziałam szybko zanim jasiek coś palnie. Dziewczyny sobie poszły, a ja z jasiem poszliśmy do auta.
-Dlaczego oklamałaś te firanki...
-Bo narazie nie chce tego ujawniać.
W DOMU
Weszłam na pelzacze i zauważyłam nasze zdjęcie z podpisem.
"Dzisiaj w szpitalu spotkałam Janka i Natalię!"
Polubiłam to i przeglądałam posty do zatwierdzonia. Przeglądałm zatwierdziłam te ciekawsze. Sprawdzałam posty na mojej grupie i natrafiłam na jeden bardzo ciekawy, a mianowicie na
"Słyszeliście już plotki, że Natalia jest w ciąży? Natalia jak widzisz ten post to napisz czy to jest prawda"
Pod tym postem napisałam.
"A chcielibyście? JAk coś mogę już iść do Janka pacanka i za 9 miesięcy macie szczęśliwą rodzinkę Dąbrowskich"
Przeglądałam sobie komentarze i zobaczyłam kom Jasia.
"Przecież my już mamy dzieci. Nie wiedzieliście? JEstem szczęśliwym chłopakiem z 2 córek i 3 synów."
Zaśmiałam się lekko i odłożyłam telefon...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz